"Spraw, Panie, abym dżwigał mój krzyż razem z Tobą"
Kapliczka na Górce Słupeckiej w Brzęczkowicach

Skrótowo:
Umiejscowienie:
Rok oddania:
Ufundowana przez:
(...)
(...)
(...)

Opis:
Na Górce Słupeckiej, w odległości ok. 400 m na wschód od kościoła parafialnego pw. Matki Boskiej Bolesnej w Brzęczkowicach znajduje się założony przed ponad 50 laty cmentarz. Tuż przy płocie cmentarnym w otoczeniu czterech wiekowych kasztanowców stoi niewielka murowana kapliczka, której historia sięga aż XIV wieku. Górka Słupecka jest wzniesieniem opadającym stromo ku dolinie, w miejscu gdzie Czarna Przemsza łączy się z Białą Przemsza w jedną już Rzeką Przemszę. Miejsce połączenia obu rzek od czasu rozbiorów Polski nosi nazwę Trójkąta Trzech Cesarzy (Rosji, Austrii i Prus). Z kapliczką wiąże się niezwykle tajemnicza historia.

Otóż nad samą Przemszą znajdował się dwór w Słupnej (obecnie dzielnica Mysłowic) należący niegdyś do niezbyt zamożnej rodziny szlacheckiej Lariszów, a następnie do bocznej linii Sułkowskich z Bielska. Córka Lariszów zakochała się ze wzajemnością w przedstawicielu bogatego rodu Sułkowskich i pomimo sprzeciwu swoich rodziców, którzy nie byli mu przychylni. Wyszła za niego potajemnie za mąż w kaplicy na Słupeckiej Górce. Rodzice wybaczyli młodym i pozwolili im zamieszkać na dworze w Słupnej. Sułkowskiemu nie odpowiadało jednak życie na wsi i zabrał żonę do Wrocławia gdzie mógł używać życia towarzyskiego. Nie był on wierny żonie, dlatego wróciła z dwoma synami do Słupnej, on natomiast wkrótce zmarł. Jeden z synów, Maksymilian, w tajemnicy opuścił Słupną, jak się później okazało do Kolumbii, gdzie walczył o niepodległość tego kraju. Wrócił do domu z kolumbijską Indianką z zamiarem poślubienia jej, jednak nie została ona zaakceptowana przez matkę, a obie zostały później zamordowane w niewyjaśnionych okolicznościach. Zrozpaczony Maksymilian wyjechał do Wiednia, gdzie demonstrował w na fali Wiosny Ludów, a następnie zginął w powstaniu z października 1848 r.

Podanie ludowe głosi, iż w kaplicy na słupeckiej Górce był pochowany syn księcia Sułkowskiego, którego zwłoki po zawaleniu się kapliczki zostały przeniesione w inne miejsce, być może na stary cmentarz mysłowicki. Kapliczka z biegiem lat coraz mocniej popadała w ruinę. W roku 1895 niejaki Paweł Tosza zakupił teren z ruinami kapliczki i w jej miejscu wybudował nową murowaną kapliczkę oraz ufundował w niej malowany na płótnie obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Nowa kapliczkę poświęcił ówczesny mysłowicki proboszcz ks. Klaszka. Kapliczka szczęśliwie przetrwała dwie wojny światowe, lecz nie oparła się miejscowym wandalom, którzy z nastaniem XXI wieku zdemolowali dopiero co odnowioną elewacje kapliczki. Sprawcy pozrywali pokrycie dachowe, a na ścianach wymalowali farbami niestosowne napisy. Długi czas kapliczka przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. Na szczęście za sprawą proboszcza ks. Bernarda Halemby, parafianie brzęczkowiccy odremontowali zdemolowana i popadającą w zapomnienie kapliczkę i uporządkowali jej najbliższe otoczenie.